Choć wielu kibiców, zdegustowanych porażką z Mołdawią i aferą z zabraniem Mirosława Stasiaka do świty PZPN-u na ten mecz, nawoływało do bojkotu przed spotkaniem z Wyspami Owczymi, na PGE Narodowym pojawiły się wielotysięczne tłumy. Powód jest jeden – większość fanów przyciągnął Robert Lewandowski.