To wyglądało trochę jak zakład: jak słabą drużyną, jak słabą grą są w stanie wygrywać mecze.
Goretzka i Oezil wyglądali jak dywersanci, Hector grał jakby był hiszpańską inkwizycją, Kimmich nie wiedział do kogo ma grać. Neuera bym się nie czepiał, jego szalona szarża do przodu o niczym nie zdecydowała.