Jak bumerang powraca temat KSM-u w najlepszej lidze świata. Zwolennicy tego systemu uważają, że jest to jedyny sposób, aby rozgrywki ligowe były jak najbardziej wyrównane. Krytycy zauważają jednak, że taki stan rzeczy docelowo promowałby teoretycznie słabszych zawodników, którzy byliby najbardziej pożądani przez prezesów przy ustalaniu składu drużyny na kolejny sezon. Całkiem nowe rozwiązanie w tym temacie proponuje Jan Krzystyniak. - Zwolniłbym wychowanków danego klubu z wartości KSM - przyznaje.
