W obozie rządzącym mówią, że po wyborach najważniejsze jest odbudowanie relacji między koalicjantami. Bo już w noc wyborczą Lewica usłyszała: albo odda jedno ministerstwo, albo Włodzimierz Czarzasty nie zostanie marszałkiem Sejmu. To efekt sporu wokół aborcji, która podzieliła Trzecią Drogę i Lewicę.