Samobójcze trafienie Roberta Dadoka i gol Jewgienija Szykawki w drugiej połowie dały Koronie Kielce arcyważne zwycięstwo 2:0 na swoim terenie nad zdegradowanym już Ruchem Chorzów. Gospodarze byli zdecydowanie lepsi, dzięki czemu po raz czwarty w rundzie wiosennej sięgnęli po trzy punkty, które jednak nie pozwoliły im wydostać się ze strefy spadkowej, a jedynie podtrzymały nadzieję na utrzymanie.