Niby to był tylko mecz towarzyski otwierający sezon, ale tak naprawdę w Katowicach polscy siatkarze ruszyli w drogę po wielkie marzenie. Dla drużyny Nikoli Grbicia przegrane 1:3 spotkanie z Niemcami było pierwszym z - miejmy nadzieję - 29 kroków, a oni sami i ich kibice marzą, by ostatnim był finał igrzysk. To był wstęp do niemal trzymiesięcznej pracy, a środowe reakcje trenera potwierdziły, że ta droga na początku może być dość kręta.