Aryna Sabalenka stoczyła cztery zacięte, trzysetowe boje w drodze do finału turnieju WTA 1000 w Madrycie. Tylko w ćwierćfinale gładko wygrała w dwóch setach z Mirrą Andriejewą. Za to w półfinale musiała się bardzo natrudzić, żeby odwrócić losy meczu przeciwko Jelenie Rybakinie. Przy okazji drogi do finału zawodów w stolicy Hiszpanii Sabalenka pobiła niechlubny rekord. Rekord, który źle jej zwiastuje na podstawie wyników poprzednich rekordzistek.