- Patrząc na rajdówkę podczas odcinków specjalnych z zewnątrz, można odnieść wrażenie, że robię coś szalonego. Tak naprawdę jednak tam w środku cały czas trwa kalkulacja, myślimy strategicznie. Gdybym był szalonym kierowcą, miałbym na swoim koncie mnóstwo spektakularnych wypadków – mówi w rozmowie z Interią Mikołaj Marczyk, kierowca rajdowy Orlen Team, który przygotowuje się do sezonu ERC i startów w WRC 2.