Dana White, szef przepotężnej UFC, postanowił "dobić" Francisa Ngannou po wielkim laniu, jakie ten zebrał w ringu od Anthony'ego Joshuy. Kameruńczyk, były mistrz mieszanych sztuk walki, został brutalnie znokautowany w drugiej rundzie. Niewiele pomógł mu fakt, że we wcześniejszej walce bił się jak równy z równym z samym Tysonem Furym. - Gdyby Fury trenował przed walką z Ngannou i nie pojawiłby się w ringu wyglądając tak, jakby zjadł samego siebie, prawdopodobnie tamto starcie zakończyłoby się tak samo - skwitował White.