Ten mały gest sprawił, że o motorniczym z Warszawy zrobiło się naprawdę głośno. Kiedy wracał na zajezdnie po całym dniu pracy, zatrzymał tramwaj na środku ulicy i ocalił życie malutkiemu jeżowi. Informacja o tym zdarzeniu obiegła sieć lotem błyskawicy. Wszyscy bardzo chcą poznać tajemniczego tramwajarza. Reporterowi "Faktu" udało się do niego dotrzeć. Motorniczy opowiedział o całym zdarzeniu.