Początkowo Krzysztof B. (37 l.) zachowywał się jak turysta. Spacerował po placu Piłsudskiego, robił zdjęcia, ale w końcu wspiął się na pomnik. Przybyłym na miejsce policjantom zagroził, że zdetonuje ładunek wybuchowy. Wiadomo już, po co to zrobił. Sparaliżował stolicę i postawił na nogi setki policjantów, bo chciał stać się ... gwiazdą internetu!