Nawet 140 km na godz. osiągały porywy wiatru w Tatrach i na Podhalu w Poniedziałek Wielkanocny. Niestety, huraganowy halny zebrał przerażające żniwo — zginęło pięć osób, w tym dwoje dzieci. Wiele osób może myśleć, że południe Polski wyjątkowo silny wiatr. — Tak jednak nie jest — mówi w rozmowie z "Faktem" Waldemar Skałba z Biura Meteo Cumulus w Warszawie. — Mówimy o ogromnym pechu, że aż tyle osób straciło życie. To z jednej strony zbieg okoliczności, a z drugiej pewnie swoją rolę odgrywa też fakt, że dużo ludzi spędza teraz na Podhalu święta i więcej spacerowiczów pojawia się na ulicach i szlakach – dodaj. To samo potwierdza Agnieszka Drwal-Tylman z IMGW, mówiąc o nieszczęśliwym zbiegu okoliczności.