Znika dawny port Żeglugi Krakowskiej położony od strony Zabłocia na Wiśle. Zburzono już zabudowania, ale coś pozostało. Coś, czyli stary pordzewiały i zniszczony pchacz. Statek, który kiedyś obsługiwał barki na Wiśle, ale z czasem stał się miejscem odwiedzanym przez grafficiarzy i wandali. Zapewne odbyło się tu też kilka zakrapianych imprez. Wiąże się z nim też mroczna historia głośnego morderstwa w Krakowie. To w śrubę tego statku wkręcił się płat skóry Katarzyny Z., brutalnie zabitej studentki z Krakowa. Ten symbol żeglugi na Wiśle w Krakowie, a raczej jej upadku, niedługo zniknie, bo w tym miejscu ma powstać nowoczesna marina. Nasz Czytelnik zajrzał do środka i na pokład wraku.