W europejskiej siatkówce rozpoczyna się bardzo intensywny okres. Poza rozgrywkami krajowymi, najlepsze ekipy ze Starego Kontynentu będą rywalizować w Lidze Mistrzyń oraz Lidze Mistrzów. Przybliżyliśmy historię turniejową wszystkich polskich drużyn, które uczestniczą w jubileuszowych, 25. edycjach. Jedna z nich wraca po ponad dekadzie na europejskie salony. Dla niektórych będzie to dopiero drugie przetarcie z zawodami.
Zarówno w żeńskich, jak i męskich rozgrywkach bierze udział po dwadzieścia drużyn. Polskę reprezentuje sześć zespołów: KS DevelopRes Rzeszów, BKS ZGO BOSTIK Bielsko-Biała, PGE Grot Budowlani Łódź oraz Jastrzębski Węgiel, Aluron CMC Warta Zawiercie i PGE Projekt Warszawa. Żaden z nich nie jest żółtodziobem, jeśli chodzi o europejską imprezę. Najmniejsze doświadczenie mają jednak zawiercianie, bo tylko raz doświadczyli atmosfery Ligi Mistrzów.
Udział w pucharach jest ogromnym wydarzeniem dla siatkarek z Bielska-Białej. Do Ligi Mistrzów klub powraca bowiem po ponad dekadzie przerwy. Ostatni raz zespół z Pogórza Śląskiego przyszło nam oglądać na europejskich parkietach w sezonie 2010/2011. Po tym, jak (jeszcze wtedy) Aluprof Bielsko-Biała wywalczył mistrzostwo Polski. W turnieju Ligi Mistrzów zajął trzecią pozycję w grupie i na tym etapie zakończył swój udział. Białostoczanki w Lidze Mistrzyń startowały czterokrotnie – wcześniej jeszcze w sezonie 2009/2010 oraz w czwartej i piątej edycji – kolejno w latach 2003/2004 i 2004/2005. Nigdy jednak nie udało im się przebrnąć fazy grupowej
Również KS DevelopRes Rzeszów zanotował cztery epizody w Lidze Mistrzyń. Ekipa z województwa podkarpackiego historię ma jednak mniej rozległą od brązowych medalistek mistrzostw Polski. Nie znikają z mapy Ligi Mistrzyń od czterech edycji. Po raz pierwszy rzeszowianki do turnieju zawitały w sezonie 2017/2018 po zdobyciu brązowego medalu TAURON Ligi. Zakończyły wówczas zmagania na fazie grupowej. Podobnie było w sezonie 2020/2021, gdzie jako wicemistrzynie Polski zajęły ostatnie miejsce w grupie A.
Lepsze rezultaty osiągały natomiast w poprzednich dwóch odsłonach turniejowych. Rzeszowianki poszły o krok dalej i zarówno w sezonie 2021/2022, jak i rok później dotarły do ćwierćfinału. Za pierwszym razem polski zespół wyeliminowały siatkarki VakifBanku Stambuł. Marzenia w kolejnej edycji na etapie ¼ finału odebrały Polkom również reprezentantki tureckiego klubu – Eczacibasi Stambuł.
Zawodniczki PGE Grot Budowlanych Łódź na europejskich salonach debiutowały razem z rzeszowiankami, w 18. edycji turnieju. Ówczesne wicemistrzynie Polski zakończyły rywalizację na etapie grupowym bez żadnych zdobytych punktów. Rok później (sezon 2018/2019) również szybko odpadły z turnieju, ale zajęły drugie miejsce w grupie. Sezon 2019/2020 przyniósł im trzecią pozycję w grupie, niepremiowaną awansem do kolejnej fazy.
Przypomnijmy, że siatkarki z Łodzi wywalczyły awans do tegorocznej edycji w turnieju kwalifikacyjnym. Mimo że zeszły sezon mistrzostw Polski zakończyły poza podium, to szansa udziału w pucharach trafiła im się za sprawą wymuszonej absencji Chemika Police.
Zobacz również:
Szczegółowa analiza i podział grup Ligi Mistrzyń
Najdłuższą i najbogatszą historię w europejskim turnieju mają siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Mistrzowie Polski pamięcią mogą sięgnąć aż do sezonu 2007/2008. Wraz z PGE Skrą Bełchatów byli wtedy jedynymi polskimi reprezentantami ósmej edycji. Dotarli do etapu 1/12 finału. Dwa lata później swój udział zakończyli na fazie grupowej, ale dopiero sezon 2010/2011 był zapowiedzią tego, co jastrzębianie będą osiągać na europejskich parkietach.
W jedenastej odsłonie Ligi Mistrzów po wygraniu swojej grupy jastrzębianie rozpędzili się aż do fazy Final Four. Tam jednak w półfinale zweryfikowało ich Trentino, a mecz o 3. miejsce wygrał Dinamo Moskwa (1:3). Ekipa z Górnego Śląska wróciła trzy lata później po stracony brąz. Wtedy wyrwali krążek innej rosyjskiej drużynie, Zenitowi Kazań (3:1).
W ostatnich trzech latach jastrzębianie byli niemal nie do zatrzymania. Co prawda w sezonie 2021/2022 dotarli do półfinału zawodów, a w okresie pandemii nie było im dane dokończyć rywalizacji. Jednak od dwóch lat zdobywają srebro Ligi Mistrzów. W edycji 2022/2023 w finale pokonali ich… siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle (2:3) i był to pierwszy polsko-polski finał w historii rozgrywek.
Najkrótszy staż mają za to srebrni medaliści mistrzostw Polski. W PlusLidze prezentują się bowiem od siedmiu sezonów, a więc okazji do wywalczenia awansu mieli mniej niż pozostali z tej stawki. Zaledwie dwa lata temu Jurajscy Rycerze dołączyli do europejskiej elity. Podopieczni Michała Winiarskiego przebrnęli wówczas przez fazę grupową, ale w rundzie play-off wyeliminowała ich inna polska drużyna. Byli to późniejsi triumfatorzy, czyli Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
W tym sezonie zawiercianie bardzo poważnie podchodzą do rozgrywek. Koszty udziału w imprezie nie są małe, więc klub chce zrobić jak najlepszą promocję wydarzenia. – Pracujemy nad tym, żeby przy okazji meczu z Allianz Mediolan zasiadł komplet publiczności. Robimy dużo promocyjnie, żeby hala była zapełniona. Jak na ten moment zainteresowanie jest całkiem spore. Są zatem dobre prognozy – mówił w rozmowie ze Strefą Siatkówki prezes drużyny, Kryspin Baran.
Stołeczni wracają przede wszystkim do czołówki polskiej ligi, ale w swojej historii już brali udział w Lidze Mistrzów trzykrotnie. Debiut zaliczyli jako wicemistrzowie Polski i trafili na najtrudniejszy możliwy moment. Była to dwudziesta edycja, rozgrywana w okresie pandemii – z oczywistych względów została ona później przerwana. Warszawianie jednak wcześniej wiedzieli, że eliminacja jest dla nich nieunikniona, bo zajęli trzecie miejsce w swojej grupie. O włos od awansu byli rok później. Wówczas byli wiceliderami grupy, mieli tyle samo zwycięstw i punktów co Leo Shoes Modena. Również stosunek setów był identyczny, a o awansie zadecydowały dopiero małe punkty.
Jak w tym sezonie rozkładają się szanse polskich ekip? Cóż, skłamałoby się gdyby powiedzieć, że jakakolwiek żeńska drużyna z Polski ma szansę zawojować Europę. Natomiast wyjście z grupy nie jest w ich przypadku niemożliwe. Większych szans można wypatrywać u mężczyzn. Polacy przy zespołach z Włoch będą w kręgu faworytów. Szczególnie jastrzębianie, którzy doskonale wiedzą z czym to się je.
Zobacz również:
Liga Mistrzyń: Co trzeba zrobić, by wygrać? Zasady i etapy turnieju 2024/2025
Artykuł Liga Mistrzyń i Mistrzów: Powrót na salony po latach i okazja do rewanżu pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.