Gruzini sprzeciwiający się ustawie o "zagranicznych agentach", która według nich oznacza zwrot ich kraju ku rosyjskiej dyktaturze, kolejny raz wyszli na ulice Tbilisi. W czasie protestu usiłowali wtargnąć na dziedziniec parlamentu. Policja próbuje rozpędzić tłum wezwaniami, ale i gazem, kordonami i strumieniami wody. Część demonstrantów jest poszkodowana.