Przez świat skoków narciarskich przetacza się ogromna burza, związana z niedawną, anonimową spowiedzią jednego ze szwajcarskich skoczków. Wyznał on, że obecnie praktycznie wszyscy przedstawiciele tego sportu zmuszeni są do naginania przepisów, by nadążyć za konkurencją w kwestii sprzętu. Niedoskonałości systemu kontroli od tygodni są żywo dyskutowane. Kamień do ogródka wrzucił poprzedni kontroler, Sepp Gratzer, zarzucając następcy, Christianowi Katholowi "brak instynktu i wiedzy". Ten nie pozostawił tych pretensji bez odpowiedzi.