W Lille na północy Francji zawalił się czteropiętrowy budynek, prowadzone są poszukiwania osób, które mogły zostać uwięzione pod gruzami. Do tej pory nie ma jednak informacji o ofiarach śmiertelnych - przekazuje "Guardian". To zasługa mężczyzny, który, wracając o godz. 3 nad ranem do domu, zauważył pęknięcia w konstrukcji i w porę powiadomił służby ratunkowe.