To polscy siatkarze zawsze uchodzili za tych, którym Spodek sprzyja, dla których jest magiczny. Ale w niedzielę królami Spodka zostali Włosi. Ponownie, bo przecież rok temu zdobyli tu mistrzostwo Europy, a teraz pokonali zawodników trenera Nikoli Grbicia w finale mistrzostw świata 3:1 (22:25, 25:21, 25:18, 25:20). Choć Polakom i tak należą się duże słowa uznania.