Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, na której zaprezentowany został nowy selekcjoner reprezentacji Polski momentami było gorzko, ale momentami też z ust niektórych dziennikarzy, jak i Czesława Michniewicza, wylało się sporo (chwilami aż za dużo) lukru. Oprócz tego, uderzyło mnie to, że nowy opiekun naszej reprezentacji w jednej kwestii poszedł w ślady swojego poprzednika Paulo Sousy. W jakiej? Chodzi o kwestię spotkania z Robertem Lewandowskim.