Jestem mężczyzną, mężem i ojcem i dlatego nie mogę być za aborcją. Nie, nie dlatego, że chcę kogoś zniewalać, nie dlatego, że chcę komuś narzucać swoją wiarę (jakie ma ona zresztą w tej kwestii znaczenie?). Powód jest inny. Szacunek dla kobiet, miłość do nich, wiara w ich ogromną, nieskończoną godność.