ChKS Chełm przeszedł przez pierwszą połowę fazy zasadniczej I ligi spacerkiem. Zespół ze wschodniej części Polski zamknął pierwszą rundę triumfem w Jaworznie 3:0. Potentaci nie kryją się ze swoimi zamiarami. Derby Lubelszczyzny w PlusLidze staną się faktem już od przyszłego sezonu?
Rozgrywasz swój drugi sezon w zespole z Chełma. Jak oceniłbyś organizację klubu, a także życie w mieście?
Paweł Rusin: – Żyje się bardzo spokojnie. Chełm to małe miasto. Nie ma korków i żyje się ze spokojem. Do hali mam 3 minuty. Mam wszystko, czego potrzebuję. Treningi są super zorganizowane. Również klub działa, jak należy. Tak więc nic, tylko mogę się skupić się na trenowaniu i graniu meczów.
Przed początkiem jeszcze zeszłego sezonu powiedziałeś, że będziecie stanowić zagrożenie. W praktyce tak też było. Na przestrzeni sezonu wydawało się, że sięgnięcie po medal. Co finalnie zaważyło, że zakończyliście rozgrywki poza podium?
– Wydaje mi się, że przegraliśmy medal półfinałem. Później do rywalizacji o brązowy medal podchodziliśmy ze spuszczonymi głowami. Myślę, że to zaważyło. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski na ten sezon, nie popełnimy błędów z zeszłego roku i zwyczajnie zrobimy to, co do nas należy.
Mówicie otwarcie o tym, co należy wykonać, czy tonujecie nastroje?
– To, co powiem, nie będzie niespodzianką. Chcemy awansować. Wygraliśmy całą rundę bez przegranego meczu. Wiadomo, że to sport i na pewno będzie trudno. Jednak zrobimy wszystko, by przypieczętować awans.
Założyliście w swoich szeregach pobicie rekordu punktowego MKS-u Będzin z zeszłego sezonu? Po czternastu rozegranych spotkaniach w ostatnim sezonie będzinianie mieli o trzy oczka mniej względem was, a także jedno przegrane starcie. Celujecie w pozostanie niepokonanymi?
– Na pewno byłoby super. Wiemy, że będzie to trudne i wymagające zadanie. Drużyny, które się z nami mierzą wiedzą, że rywalizują z liderem. Jednak klub i trener przygotowują nas na każde spotkanie tak, jak na każde inne zawody, nawet z zespołami niżej notowanymi w tabeli. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani fizycznie i taktycznie. Do każdego meczu podchodzimy na 100%.
Jesteś zawodnikiem, który ma ogląd na wszystkie trzy najwyższe ligi. Pytanie, czy lepiej gra ci się na zapleczu PlusLigi w porównaniu z nią będzie najpewniej retorycznym?
– Trudno powiedzieć. Chyba nie ma co porównywać, bo jednak w I lidze spędziłem dużo więcej lat, niż w Czarnych Radom w PlusLidze. Jednak mam nadzieję, że to się zmieni i awansujemy.
Jak porównałbyś zespół z topu I ligi, w którym aktualnie jesteś, a drużyną z dołu PlusLigi, w której również miałeś okazję grać?
– To również ciężkie pytanie. Liga zmienia się z roku na roku. Naprawdę trudno jest stwierdzić. Powiedziałbym, że góra I ligi może powalczyć z dołem PlusLigi, a równie dobrze mogłoby tak nie być. Nie będę wróżył z fusów.
Jaki to był dla ciebie rok siatkarsko?
– Na pewno było rozczarowanie końcówką ostatniego sezonu. Jestem pełen optymizmu, jeśli chodzi o bieżący sezon. Mam nadzieję, że w 2025 roku zrobimy coś wielkiego w Chełmie.
Prawie 10 lat temu, a dokładnie 8, w tej samej hali w Jaworznie cieszyłeś się z awansu do turnieju finałowego II ligi. Jak na przestrzeni tego czasu zmieniła się według ciebie siatkówka, a także twoje życie?
– Moje życie zmieniło się. Zacząłem wyjeżdżać, a siatkówka stała się moją pracą. Wiąże się to z wyjazdami po Polsce i mieszkaniem w różnych miejscach.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi siatkarzy
Artykuł PlusLiga: Nowe derby już od przyszłego sezonu? Potentaci wcale się nie kryją pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.