Dramat Manchesteru City trwa! W sobotę piłkarze Pepa Guardioli stanęli przed szansą, by w końcu przełamać impas i odnieść ważne zwycięstwo. Inny plan na to spotkanie miała jednak Aston Villa. Ta nie dość, że psuła szyki gościom i popisywała się dobrą defensywą, to jeszcze wbiła dwa gole. Dopiero w samej końcówce Manchester pokazał pazur, ale na odwrócenie losów rywalizacji było już zdecydowanie za późno.