W Białymstoku mówią, że byłby w stanie sprzedać nawet piasek na pustyni. Chciał być jak Gary Lineker, ale piłkarska kariera wyhamowała przez złamany piszczel. Potem było disco polo, inwestycje w nieruchomości. Tak chłopak ze wsi Wnory-Wiechy stał się podlaskim Midasem. Od blisko czterech lat jest także prezesem PZPN. I wiele wskazuje na to, że będzie nim rządził dalej, czyli za rok w sierpniu zostanie wybrany a kolejną kadencję.