Polscy skoczkowie bardzo późno dotarli do Lillehammer na inaugurację Pucharu Świata i pojawiły się dość niecodzienne konsekwencje tej sprawy. Kadra trenera Thomasa Thurnbichlera musi się przebierać w malutkim kontenerze na kółkach, wyraźnie oddalonym od pozostałych szatni. Jeden z polskich skoczków nawet się w nim nie zmieścił.