"Nicole Konderla w locie. I już nie" - słyszeliśmy od komentatorów. A najlepiej swój fatalny skok na 88,5 metra oceniła zawodniczka, zakrywając twarz. Nic dziwnego, że po takim otwarciu mieszanej drużynówki Aleksander Zniszczoł był zdziwiony, że Polska awansowała do drugiej serii. On i zwłaszcza Paweł Wąsek spisali się dobrze. Ostatecznie zajęliśmy siódme miejsce.