– Sulęcinianie nie mieli nic do stracenia. Zaczęli od bardzo mocnej zagrywki, ale przetrzymaliśmy ich napór. Kiedy się rozluźniliśmy, zaczęliśmy grać swoją siatkówkę. Kibice nas wsparli i wszystko złożyło się w jedną całość – powiedział po zwycięstwie z Olimpią przyjmujący PSG KPS-u Siedlce, Jakub Czyżowski.
Jakub Czyżowski: Moim zdaniem wynik nie odzwierciedla przebiegu całego meczu. Po słabym początku sezonu chłopaki z Sulęcina przyjechali do nas i nie mieli nic do stracenia. Zaczęli od bardzo mocnej zagrywki, ale przetrzymaliśmy ich napór. Kiedy się rozluźniliśmy, zaczęliśmy grać swoją siatkówkę. Kibice nas wsparli i wszystko złożyło się w jedną całość. Po pierwszym wygranym secie w kolejnych „rozsypał się worek z bramkami”, a sulęcinianie mieli niewiele do powiedzenia.
Czyli w dwóch kolejnych setach rywale nie mieli punktu zaczepienia?
– Kontrolowaliśmy te dwie kolejne partie, ale to wynikało z bardzo dobrej naszej dyspozycji. Zagraliśmy bardzo solidnie w każdym elemencie. Bardzo poważnie podeszliśmy do tego meczu. Był on dla nas bardzo ważny. Udowodniliśmy w nim swoją wyższość nad zespołem z Sulęcina.
A siatkarsko co okazało się kluczowe?
– Według mnie bardzo dużą różnicę zrobiła zagrywka. Popełniliśmy w niej stosunkowo mało błędów proporcjonalnie do asów, które zaserwowaliśmy w całym meczu. Punktowaliśmy tym elementem 9 razy, a to dość sporo jak na trzysetowy pojedynek. Bez wątpienia zagrywką ustawiliśmy sobie ten mecz. Odrzuciliśmy nią zespół z Sulęcina od siatki, a później łatwiej nam się grało w systemie blok-obrona.
5 meczów i 15 punktów. Taki wynik przed początkiem sezonu bralibyście w ciemno?
– Myślę, że tak (śmiech). Z perspektywy czasu szkoda nam meczu z BAS-em Białystok, ale taki jest sport. I liga jest na wysokim poziomie i w każdym meczu trzeba dać z siebie 100%, bo nikt przed nikim się nie położy. Z każdym trzeba walczyć o punkty.
A ten dobry początek rozbudził w was apetyt na dobry wynik w tym sezonie?
– Na pewno tak. Wiemy, że dobrze zaczęliśmy ten sezon, ale nie zamierzamy na tym poprzestawać. Na razie jesteśmy w gazie. Bardzo mocni czujemy się zwłaszcza we własnej hali. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Chcemy grać jeszcze lepiej i wygrywać kolejne mecze. Mam nadzieję, że podtrzymamy dobrą dyspozycję w następnych tygodniach.
Jest to jakże inny początek sezonu od tego, który mieliście rok temu…
– Zgadza się. W poprzednim sezonie mieliśmy problemy zdrowotne w drużynie. Myślę, że słaby start był właśnie nimi spowodowany. Teraz wszyscy jesteśmy zdrowi. W pełnym składzie możemy trenować i przygotowywać się do poszczególnych meczów. To jest ta różnica, która sprawiła, że tak dobrze radzimy sobie w tym sezonie.
Przed wami mecz z MCKiS-em, który też ma już 3 zwycięstwa na swoim koncie. Jakiego meczu się spodziewacie?
– To będzie bardzo ciężki mecz. Zespół z Jaworzna również dobrze zaczął ten sezon. Gra naprawdę bardzo przyzwoicie, a we własnej hali będzie dla nas groźnym przeciwnikiem. Jednak niezależnie od przeciwnika w każdym meczu chcemy walczyć z każdym i każdemu urywać punkty. Będziemy starali się zagrać jak najlepiej w Jaworznie i przywieźć zwycięstwo do Siedlec.
Zobacz również
Libero KPS-u: W tym sezonie możemy sporo namieszać
Artykuł 13 punktów w 5 meczach. Są w gazie, ale nie zamierzają na tym poprzestawać pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.