– Grałam na fortepianie, tak jak moja siostra. Najpierw chodziłam do ogniska muzycznego, a później skończyłam szkołę muzyczną pierwszego stopnia. Wybrałam jednak sport – zdradziła w rozmowie z serwisem tauronliga.pl przyjmująca PGE Grota Budowlanych Łódź Karolina Drużkowska.
Siatkarki PGE Grota Budowlanych Łódź znakomicie rozpoczęły sezon 2024/2025. Po dwóch kolejkach TAURON Ligi mają na swoim koncie komplet zwycięstw. Najpierw pokonały bez straty seta ITA TOOLS STAL Mielec, a następnie 3:1 Energę MKS Kalisz. W drugim starciu mały jubileusz świętowała Karolina Drużkowska, dla której był to 100. mecz w TAURON Lidze. – Dowiedziałam się po spotkaniu, że to był taki okrągły jubileusz. To miłe, ale jakoś nie przywiązuje do tego wielkiego znaczenia. Mam nadzieję, że kolejne będą się pojawiać. Najważniejsze, że wygrałyśmy mecz, bo przeciwniczki się mocno postawiły – przyznała w rozmowie z serwisem tauronliga.pl 22-letnia przyjmująca.
Opowiedziała również nieco o początkach swojej kariery. Okazuje się, że utalentowana jest nie tylko siatkarsko. Po drodze bowiem w jej życiu pojawiła się również muzyka. –Pod domem miałam boisko do siatkówki. Rodzice skrzykiwali się ze znajomymi i moimi siostrami. Na początku byłam za mała, żeby z nimi grać, bo moje siostry są starsze ode mnie pięć i osiem lat. Ale polubiłam siatkówkę i zaczęłam ją uprawiać. Rodzice zapisali mnie do klubu MKS-u Jedynki Tarnów, ale po drodze była szkoła muzyczna i trzeba było to pogodzić ze sportem. Grałam na fortepianie, tak jak moja siostra. Najpierw chodziłam do ogniska muzycznego, a później skończyłam szkołę muzyczną pierwszego stopnia. Wybrałam jednak sport – powiedziała.
Zawodniczka może pochwalić się jeszcze jedną wyjątkową umiejętnością. Jako jedyna w TAURON Lidze potrafi bowiem atakować zarówno prawą, jak i lewą ręką. – Zaczynałam jak Małgorzata Glinka: dojście do ataku prawą nogą i atak prawą ręką, później zmiana na dojście lewą nogą i atak prawą ręka. W jednym momencie trener SMS-u zauważył, że ruch barków przy lewej ręce jest dla mnie bardziej naturalny niż przy prawej, więc teraz jest jeszcze inaczej – prawa noga i lewa ręka. Na początku było wiele zamieszania, bo wszystko mi się myliło. Już się jednak przestawiłam na lewą rękę, prawa jest awaryjna, gdy pomylą mi się nogi, albo gdy piłka jest nie taka jak powinna – zdradziła. – Od dziecka piszę lewą ręką, ale np. nożyczki i łyżkę trzymam w prawej. W siatkówce po zmianie ręki uczyłam się wszystkiego na nowo, przestawiłam się na lewą praktycznie od zera – kontynuowała.
Drużkowska w tym sezonie debiutuje w barwach Budowlanych. Poprzednie trzy spędziła w bowiem Enerdze MKS-ie Kalisz, a wcześniej występowała m.in. w zespołach z Bielska-Białej i Krakowa. – Zdecydowałam się na Budowlanych, bo to klub, który zawsze walczy o najwyższe cele. Mamy naprawdę fajny zespół, który jest już doświadczony i ma charakter. Sztab też jest na plus. Myślę, że pobyt w Łodzi dużo mi da – powiedziała, zdradzając powody, dla których zdecydowała się na grę w Łodzi. – Nie będę ukrywać, że naszym celem jest medal. Mam nadzieję, że uda nam się wiele wygrać, bo walczymy też o awans do Ligi Mistrzyń – dodała.
W Champions League łodzianki mają już za sobą pierwszy mecz kwalifikacji, z czarnogórskim OK Herceg Novi. Podobnie jak spotkania ligowe był on dla nich udany, bowiem pokonały rywalki 3:0. Nie ustrzegły się jednak błędów, zwłaszcza w ich początkowych etapach. – Cieszę się, że wygrałyśmy wszystkie dotychczasowe mecze, i to za trzy punkty. Na pewno stać na nas więcej, jesteśmy w stanie grać lepiej. Jesteśmy już na końcu tego krótkiego maratonu, bo we wtorek gramy rewanż z Herceg Novi, a dopiero za tydzień z UNI Opole – zakończyła przyjmująca.
Zobacz również:
Falowanie i spadanie. Trener: Na własne życzenie przedłużyliśmy spotkanie
Artykuł Przyjmująca Budowlanych skończyła szkołę muzyczną, ale postawiła na sport pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.