- Bierzemy pod uwagę tylko kluby RPL (Priemjer-Liga) - mówił w maju Roman Orieszczuk, agent Macieja Rybusa. I wydawało się, że żaden z takich zespołów nie zgłosił się po Polaka, bo ten w październiku wylądował w amatorskiej Lidze Mediów, gdzie będzie grał m.in. z celebrytami. Okazuje się jednak, że jedna z drużyn z najwyższej klasy rozgrywkowej w Rosji złożyła ofertę. Dlaczego Rybus jej nie przyjął? Teraz tłumaczy.