Siatkarze PGE GiEK Skry Bełchatów sezon 2024/2025 zainaugurowali w olsztyńskiej hali Urania. Podopieczni Gheorghe Cretu ligowy debiut w nowym sezonie mogą zaliczyć do udanych. W meczu z Indykpolem AZS Olsztyn bełchatowianie zainkasowali komplet punktów tracąc jednego seta. Najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został Amin Esmaeilnezhad.
Początek spotkania należał do bełchatowian, a od pierwszych piłek aktywny był nowy atakujący Skry Amin Esmaielnezhad (5:2). Przewaga ta błyskawicznie stopniała, a czujna gra na siatce dała gospodarzom 2 ‘oczka’ spokoju, a szkoleniowiec gości zdecydował się na wzięcie czasu – 7:5. Grająca w kratkę Skra Bełchatów przez pewien czas nie stanowiła większego zagrożenia dla przeciwników (11:7). Na wysokości zadania stawał Bartłomiej Lemański, lecz było to za mało przy licznych pomyłkach kolegów. Wreszcie podopieczni trenera Cretu ruszyli z miejsca, szybko doprowadzając do remisu po 12. W kolejnych akcjach ponownie szczęście sprzyjało akademikom (17:14, 21:18). Błędy siatkarzy z Olsztyna pozwoliły przeciwnikom na nadrobienie zaległości (22:22), a o losach seta zadecydowała gra na przewagi. Decydujący punkt dla AZS-u zdobył mylący się Lemański, jednak bohaterem końcówki okazał się Jan Hadrava – 29:27.
Drugi set lepiej zaczęła Skra Bełchatów, która po asie Amina prowadziła już 5:2. Długo to nie trwało, a dzięki skutecznej grze Szymona Jakubiszaka i Manuela Armoy gospodarze pozostawali w kontakcie (8:8). Nerwowa gra obu zespołów przełożyła się na rezultat oscylujący wokół remisu. Po ataku Łukasza Wiśniewskiego drużyna z Bełchatowa prowadziła 14:12, jednak nie udało gościom pójść za ciosem (15:15, 17:17). Po maratonie pomyłek na zagrywce, do głosy doszli bełchatowianie, a grę przerwał trener Juan Manuel Barrial – 18:20. Problemy nie ustępowały, a Argentyńczyk zdecydował się na drugi czas – 19:22. Sytuacje próbował ratować Nicolas Szerszeń, lecz siatkarze z Bełchatowa chwilę później mogli świętować wygraną – 25:21.
Początek trzeciego seta był wyrównany i obfitował w dłuższe wymiany (4:5, 6:6). Znakomicie w pierwszych minutach prezentował się ponownie Lemański, zaś po stronie gospodarzy do łask powrócił Hadrava. Wciąż dużą różnicę w przyjęciu robiło wejście Zigi Sterna, po którego asie bełchatowska drużyna prowadziła 12:10. Mnożące się błędy zmusiły argentyńskiego szkoleniowca do wzięcia czasu – 11:14. Gospodarze błyskawicznie doprowadzili do remisu (14:14), a na przerwanie gry zdecydował się także Gheorghe Cretu. Wzięcie czasu pomogła, a goście ponownie objęli prowadzenie (18:15, 20:16). Losy seta prawie udało się olsztynianom odwrócić, jednak górą okazał się zespół Skry – 25:22.
Czwarta odsłona meczu i ponownie otwarcie dla bełchatowian (1:4, 4:7), na co natychmiast reagował trener Barrial. Czas niewiele dał, a rywale pozwalali sobie na coraz więcej. Po czterech setach ze ‘snu’ przebudził się Miran Kujundzić (11:7). W drużynie z Olsztyna wreszcie postawiono na podwójną zmianę. Zespół do poprawy motywował Mateusz Janikowski, lecz w pojedynkę niewiele mógł (10:15, 14:20). Błędom nie było końca, a po asie serwisowym Sterna Skra prowadziła już 16:23. Paweł Cieślik dał kolejny impuls, ale nie było już co zbierać. Zwycięstwo bełchatowian przypieczętował skończonym atakiem Bartłomiej Lemański – 25:18.
Indykpol AZS Olsztyn – PGE GiEK Skra Bełchatów 1:3
(29:27, 21:25, 22:25, 18:25)
MVP: Amin Esmaielnezhad
Składy zespołów
AZS: Jakubiszak (10), Szerszeń (16), Armoa (8), Cieślik (9), Tervaportti (2), Hadrava (17), Hawryluk (libero) oraz Jankiewicz, Siwczyk, Majchrzak, Janikowski (5), Gąsior
Skra: Lemański (10), Wiśniewski (7), Kujundzić (15), Łomacz (1), Esmaeilnezhad (19), Perić (5), Buszek (libero) oraz Nowak, Stern (14), Walczak, Marek (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi w sezonie 2024/2025
Artykuł PL: Mecz walki w hali Urania, trzy punkty dla Skry pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.