Sezon PlusLigi 2024/2025 rusza już niebawem. Jego siłą od lat są zawodnicy reprezentacji Polski, którzy w większości bronią barw polskich klubów. Choć rozgrywki opuścił Aleksander Śliwka, to liga zyskała dwa niezwykle ważne ogniwa – Bartosza Kurka i Wilfredo Leona
Na szesnaście drużyn w PlusLidze jedenaście może poszczycić się w swoich szeregach reprezentantami Polski. Jedni przez cały sezon stanowili o sile kadry Nikoli Grbcia, inni rozwijali się i pracowali na to, by w kolejnych latach móc być w miejscu swoich bardziej doświadczonych kolegów. Które kluby oprą swoją grę na biało-czerwonych? W których jest ich najwięcej?
Bez wątpienia transferem sezonu jest pozyskanie przez klub z Lublina Wilfredo Leona. Na jego grę w Polsce od lat czekały rzesze miejscowych kibiców. Teraz będzie można oglądać jego poczynania w PlusLidze. W drużynie będzie mieć swojego kadrowego rozgrywającego – Marcina Komendę, który od lat jest jednym z trójki podstawowych „sypaczy” polskiej reprezentacji. Co prawda na igrzyska nie udało mu się pojechać, jednak miejsce w szerokich kadrowych szeregach, co sezon ma zapewnione.
Choć miniony sezon kadrowy u Aleksandra Śliwki nie należał do udanych, trudno pozbawić go miana gwiazdy polskiej kadry. Na ten sezon postanowił swoich sił w Azji. Podobnie z Łukaszem Kaczmarkiem, który jednak w przeciwieństwie do swojego przyjaciela zamiast zagranicznego klubu wybrał mistrzów Polski. Dla ZAKSY to nie był problem, bo w jego miejsce pozyskała inną gwiazdę biało-czerwonych – Bartosza Kurka. Dla zespołu będzie to wartość dodana pod każdym względem. Obok niego nie zabraknie oczywiście Marcina Janusza – pierwszego rozgrywającego polskiej kadry. Choć w Paryżu reprezentant Polski miał spore problemy ze zdrowiem, wszystko wskazuje na to, że drużyna w ligowej rywalizacji nie ma co się martwić, a Janusz będzie kluczowym zawodnikiem od początku.
Obok tej dwójki w ZAKSIE zobaczymy też Mateusza Porębę, który usilnie dobija się do polskiej kadry. Choć jeszcze trudno wygryźć mu bardziej doświadczonych kolegów, jest już istotnym punktem polskiej kadry, z zadatkami na podstawowego jej środkowego.
Najliczniejsza grupa polskich reprezentantów stanowi o sile dwóch klubów – Jastrzębskiego Węgla i Projektu Warszawa. W przypadku mistrzów Polski mowa o tych podstawowych graczach polskiej kadry, w ekipie ze stolicy większość to zawodnicy dobiający się do pierwszego składu.
Mistrzowie Polski chcą w tym roku zawojować po raz PlusLigę – po raz kolejny, ale także walczyć o najwyższe cele w Lidze Mistrzów. Nic więc dziwnego, że swoją grę opierają na kadrowiczach i to nie tylko tych z paczki Nikoli Grbicia. Nobert Huber to już gwiazda bloku PlusLigi. Ubiegły sezon – rekordowy w jego wykonaniu – postawił mu poprzeczkę bardzo wysoko. Świetny okres w karierze pod każdym względem ma także Tomasz Fornal. Można być pewnym, że obaj zawodnicy będą stanowili o sile broniących tytułu jastrzębian.
Od lat podstawowy libero ekipy ze Śląska – Jakub Popiwczak to również obok Pawła Zatorskiego jeden z pierwszych wyborów trenera reprezentacji. Dla kolejnego kadrowicza dotychczas podstawowego, choć w sezonie olimpijskim grającego mniej – Łukasza Kaczmarka będzie to sezon w zupełnie nowym miejscu.
W PGE Projekcie Warszawa również zobaczymy czterech reprezentantów Polski z czego dwóch olimpijczyków. Ze srebrem z Paryża do Warszawy przyjechali Jakub Kochanowski i Bartłomiej Bołądź. Środkowy znalazł się nawet w drużynie marzeń igrzysk olimpijskich. Bołądź natomiast pełnił rolę 13. zawodnika, ale w obliczu kontuzji Mateusza Bieńka wszedł do składu i od razu został zmiennikiem Kurka. Dodatkowo w barwach stołecznej ekipy zobaczymy dwóch siatkarzy, którzy mieli okazję wystąpić w reprezentacyjnych barwach w 2024 roku. W składach na Ligę Narodów swoje miejsce znajdowali Jan Firlej i Artur Szalpuk.
Również w Asseco Resovii Rzeszów nie zabraknie kadrowiczów. Poważną kontuzją udział w igrzyskach olimpijskich przypłacił Paweł Zatorski. Libero wciąż dochodzi do siebie po urazie barku. Do ostatniej selekcji przed turniejem w Paryżu w reprezentacji pozostawali Bartosz Bednorz i Karol Kłos. Środkowy, który został kapitanem Resovii, postanowił zakończyć karierę reprezentacyjną.
Karol Butryn, atakujący Aluron CMC Warty Zawiercie, był w składzie reprezentacji Polski na pierwszy turniej Ligi Narodów. Siatkarz nie znalazł się jednak w wąskim gronie walczącym bezpośrednio o grę w igrzyskach olimpijskich. Znacznie większą rolę w polskiej reprezentacji pełnił Mateusz Bieniek. Środkowy ponownie jednak sezon reprezentacyjny zakończył z kontuzją. Siatkarz w końcówce ćwierćfinału igrzysk olimpijskich uszkodził stopę. Siatkarz cały czas leczy powstały w Paryżu uraz.
Jednego reprezentanta Polski w swoim składzie ma PGE GiEK Skra Bełchatów. Kolejny rok w tym klubie spędzi Grzegorz Łomacz. Rozgrywający głównie pełni rolę rezerwowego, ale w decydującym momencie półfinału dał bardzo dobrą zmianę za zmagającego się z urazem Marcina Janusza. To właśnie Łomacz poprowadził grę Polaków od czwartego seta starcia z USA.
W polskiej reprezentacja jest grupa młodych wilczków, którzy na co dzień nie grają w topowych klubach, ale co najważniejsze zbierają boiskowe doświadczenia. Nikola Grbić w tym sezonie dał szansę zaprezentować się w kadrze m.in. Sebastianowi Adamczykowi, który w najbliższych rozgrywkach zagra w ekipie z Częstochowy, Kubie Hawrylukowi – podstawowemu libero Indykpolu AZS Olsztyn, a także Bartoszowi Gomułce (GKS Katowice) i Dawidowi Dulskiemu z PSG Stali Nysa. Wszyscy ci zawodnicy potrzebują gry, jeśli chcą kiedykolwiek stanowić o sile biało-czerwonych. Na tę chwilę wybór klubów wydaje się być rozsądny.
Zobacz również:
To oni zadebiutują w PlusLidze! Który klub przoduje z liczbą debiutantów?
Artykuł Reprezentanci Polski w PlusLidze. Ilu i w jakich klubach zagrają? pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.