- Skoro my strzelamy dwie bramki z karnych, podyktowanych przez kompletną głupotę obrońców Szkocji, to o czymś to świadczy. Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku Nicola Zalewski uciekał do linii końcowej, bramce nic nie groziło, wystarczyło go odprowadzić, a nie faulować. Gdyby nie te karne, to pewnie byśmy ten mecz przegrali – powiedział nam po meczu Szkocja – Polska (2:3) Zbigniew Boniek. Odniósł się także do zarzutu, jaki postawiła mu w Szczecinie prokuratura.