Najpierw Armand Duplantis podpuszczał Shelly-Ann Fraser-Pryce, "najszybszą mamę" na świecie. Tyle że z uwagi na kontuzję Jamajki, ich starcie nie doszło do skutku. A przed Diamentową Ligą w Monako doszło do jego "drobnej" sprzeczki z innym rekordzistą świata: Karstenem Warholmem. Jej efektem będzie ich środowy pojedynek w Zurychu na najkrótszym dystansie, mimo że zajmują się czymś zupełnie innym. - To może być starcie z czasami, jakie uzyskują najlepsi polscy sprinterzy - mówi Marcin Urbaś, rekordzista kraju na 200 m. I wskazuje swój typ.