Maciej Sulęcki w pojedynku z Diego Pacheco był skazywany na pożarcie. Mimo to otworzył walkę w sposób, który mógł wprowadzić faworyta w zakłopotanie. Był aktywny, często uderzał, ale... w końcu 23-latek znalazł na niego sposób. Już pod koniec piątej rundy był bliski tego, by znokautować "Stricza". W szóstej posłał Polaka na deski i zakończył jego marzenia o tym, by na amerykańskiej ziemi sprawić sensację.
