Iga Świątek jeszcze nie rozpoczęła zmagań na US Open, a już najadła się pierwszej dawki stresu. Polka ma za sobą oficjalną konferencję poprzedzającą czwartego tegorocznego Wielkiego Szlema. Wydarzenie w pewnym momencie przerwano na kilkanaście sekund. Powodem okazał się… telefon. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego niemal od razu się wytłumaczyła. Tradycyjnie nie zabrakło śmiechu. Dziennikarze podeszli do niezamierzonej wpadki ze zrozumieniem.