– Kiedyś wystartowałam w biegu przełajowym i nagle poczułam, że coś mi strzeliło w kolanie. Przez lekarzy byłam diagnozowana w kierunku naderwania mięśnia czworogłowego. Po mniej więcej sześciu miesiącach zostało mi zrobione zdjęcie RTG. Kolejnego dnia byłam już na szpitalnym oddziale, gdzie rozpoczęła się pełna diagnostyka, razem z pobraniem biopsji. Wtedy stało się jasne, że to nie żadne naderwanie, tylko nowotwór. Mięsak. Rak wciągał mięsień i go pożerał – mówi w rozmowie z Interią Katarzyna Kozikowska, polska paralimpijska, która na...
