Andrzej "Bobo" Bobowski, nazywający się królem polskich kibiców, nie planował wizyty w Paryżu, ale pewno dnia otrzymał telefon i tym samym... zaliczył swoją 24. wielką imprezę sportową w życiu. - Ale głową jestem już przy kolejny piłkarskich mistrzostwach świata w Kanadzie, Meksyku i Stanach Zjednoczonych - mówi Interii 84-letni kibic.