Do końca igrzysk olimpijskich pozostały już tylko cztery mecze męskich kadr. W środę najlepsze ekipy powalczą w Paryżu o awans do wielkiego finału. Reprezentacja Polski zmierzy się ze Stanami Zjednoczonymi, a gospodarze – Francuzi, podejmą Włochów.
Zarówno reprezentacja Polski, jak i USA do awansu do półfinału igrzysk olimpijskich potrzebowała czterech setów. Biało-czerwoni pokonali Słowenię, oddając rywalom tylko drugiego seta. Liderów było dwóch: Wilfredo Leon oraz Bartosz Kurek, którzy zdobyli odpowiednio 20 i 19 punktów. Mniej skuteczny w ofensywie był Tomasz Fornal, ale kapitalną robotę wykonywał w defensywie, mają na swoim koncie chociażby 12 obron.
Obie drużyny są dość podobne. Mają bardzo dobrych przyjmujących, choć tutaj minimalnie większą siłą ognia dysponują Amerykanie. Zarówno Torey DeFalco, jak i Aaron Russell są mocni w ofensywie. W polskiej kadrze ten ciężar wśród przyjmujących spoczywa w dużej mierze na Leonie. Również na środku siatki różnica jest niewielka, doświadczeni Taylor Averill i Maxwell Holt staną naprzeciwko młodszych Norberta Hubera oraz Jakuba Kochanowskiego. Na parkiecie na pewno zabraknie Mateusza Bieńka, który nabawił się kontuzji.
Zarówno w ekipie USA, jak i biało-czerwonych na prawej flance występują doświadczeni gracze. W ćwierćfinale z Brazylią prym wiódł Matthew Anderson. Atakujący wywalczył 20 oczek, notując 17 na 28 udanych akcji w ataku. Ze Słowenią przebudził się natomiast Bartosz Kurek.
Patrząc przez pryzmat dotychczasowych meczów igrzysk olimpijskich lepiej w ataku radzą sobie Amerykanie, którzy zdobyli tym elementem 216 oczek przy 194 Polaków. Biało-czerwoni dominują w polu zagrywki, lepiej radzą sobie także w obronie.
W drugim półfinale zmierzą się ekipy, które w ćwierćfinałach odwróciły losy spotkań. Spod samurajskiego miecza uciekli Włosi, przegrywali już 0:2 i 21:24 w trzecim secie. Świetnie w polu zagrywki spisał się wtedy Simone Giannelli i od rozgrywającego może sporo zależeć w półfinale.
Po drugiej stronie będzie miał Antoine Brizarda, który także należy do światowej czołówki. Nie miał łatwego zadania w meczu z Niemcami, ale w jego drugiej części Earvin N’Gapeth, Trevor Clevenot i Theo Faure kończyli ważne piłki.
Starcie Italii z trójkolorowymi będzie pojedynkiem dwóch przyjmujących światowej klasy. Po jednej stronie Alessandro Michieletto, po drugiej N’Gapeth. Obie drużyny mają z resztą naprawdę mocnych graczy. Zdecydowanie więcej doświadczenia jest po stronie Francji, która jednak będzie mierzyć się z presją gospodarza i obrońcy tytułu.
Co ciekawe, Włosi to najlepiej broniąca drużyna z czołowej czwórki, Francuzi najgorsza. Dokładnie odwrotnie jest w przyjęciu.
Zobacz również:
Terminarz półfinałów igrzysk olimpijskich
Artykuł Igrzyska olimpijskie: Najlepsi powalczą o finał [zapowiedź] pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.