Dla Alberta Komańskiego rywalizacja na igrzyskach olimpijskich jest tą najważniejszą w karierze. I mimo, że w tym roku nie poprawił swoich najważniejszych rekordów życiowych, na koronnym dystansie, to w Paryżu miał spore nadzieje na awans do półfinału. Pierwszy start skończył się koszmarnie, Polak już w połowie biegu na 200 m miał sporą stratę do rywali, ambitny pościg dał niewiele. I mimo, że wciąż ma nadzieję na półfinał, przez wtorkowy repasaż, to po biegu dokonał przed kamerą samobiczowania.