Jakub Majerski z wielkimi nadziejami podchodził do półfinału na dystansie stu metrów stylem motylkowym. Polak trzy lata temu w Tokio znalazł się w wielkim finale, więc w Paryżu co najmniej chciał powtórzyć ten wynik. Niestety „Biało-Czerwony” nie uplasował się w czołowej ósemce. Na półmetku kibice byli w siódmym niebie, 23-latek zajmował trzecią lokatę. Później stało się coś niedobrego. Rywale przyspieszyli, a nasz rodak zaczął spadać w dół klasyfikacji.