Przedpołudniowe eliminacje do finału rzutu młotem mężczyzn nie rozpoczęły się dla nas najlepiej. Obrońca tytułu olimpijskiego Wojciech Nowicki uzyskał 76,32 metra, co oznacza, że nie spełnił minimum kwalifikacyjnego i losy awansu do finału były zależne od rywali w grupie B. W tym gronie był m.in. Paweł Fajdek. Brązowy medalista z Tokio spalił pierwsze dwie próby, przez co wróciły demony z Londynu oraz Rio de Janeiro. O awans obu reprezentantów Polski drżeliśmy do samego końca, ale wszystko skończyło się pozytywnie. Zarówno Wojciecha Nowickiego, jak i Pawła Fajdka obejrzymy w niedzielnym finale.