W ostatnim meczu drugiej kolejki spotkań grupy A Chinki zgodnie z oczekiwaniami pokonały reprezentację gospodarzy. Francuzki nie miały w tym starciu za wiele do powiedzenia. W żadnym z setów nie zdołały bowiem przekroczyć bariery 20 oczek. Ekipa za Azji wskoczyła na pierwsze miejsce w zestawieniu.
Chinki świetnie weszły w ten mecz. Zaczęły od prowadzenia 5:0 po asie serwisowym Li Y.Y. Po czasie wziętym przez francuskiego szkoleniowca, Francuzki otworzyły wynik. Dzięki kiwce w środek boiska Amelie Rotar zrobiło się 6:4. Reprezentacja Chin utrzymywała 4-punktowe prowadzenie. Po ataku ze skrzydła Xiangyu Gong było już 13:9. Gospodyniom bardzo ciężko było się przebić się przez siatkę, gdyż Azjatki świetnie ustawiały się w bloku. (11:17) Przewaga ich rywalek tylko się powiększała (12:19). Trener Rousseaux zmuszony był wziąć drugi czas dla swojego zespołu. Przerwa dała jego podopiecznym drobny impuls i pozwoliła odrobić Francuzkom kilka punktów. Jednak Chiny, które grały bardzo dobrze w ataku, pewnie zmierzały do zwycięstwa. Set zakończył się po uderzeniu z jednej nogi Yuan (25:18).
Niemal identycznie rozpoczęła się druga partia. Chiny na jej początku prowadziły 4:0. Bardzo solidnie prezentowały się w ataku oraz w bloku. Trener Francuzek wyglądał na mocno wzburzonego taką sytuacją. Tym razem czas dla jego zespołu niewiele wniósł. Chinki zaczęły częściej wykorzystywać grę środkiem, punktowała Yuan (9:3). Gospodynie dwoiły się i troiły w ataku, ale nie były w stanie skończyć piłki. Po kolejnym bloku chińskiej środkowej było już 15:7. Przewaga zawodniczek z Azji była znacząca. Francja próbowała odrabiać straty, siatkarki ambitnie się broniły. Udało im się zmniejszyć przewagę do 5 punktów po skutecznym przebiciu Sylves (14:19). W końcówce seta zaczęły popełniać coraz więcej błędów w ataku, nie radziła sobie wprowadzona wcześniej do gry Ndiaye (14:23). Seta zakończył skuteczny atak Li (25:16).
Tym razem gospodynie na początku seta prowadziły bardziej wyrównaną grę. Niósł ich doping publiczności, która bardzo licznie zgromadziła się na trybunach. Po ataku z 2. linii Lucille Gicquel było 4:6. Chwilę później popisała się pojedynczym blokiem. Francuzki wróciły do gry w tym spotkaniu, grały z większym animuszem (9:10). Zaczęły lepiej serwować, a u Chinek pojawiła się pewna nerwowość (11:11). Jednak Francja prowadziła wyrównaną grę tylko do połowy seta. Potem ich rywalki zaczęły budować większą przewagę. Dzięki skutecznemu uderzeniu Li po bloku zrobiło się 19:15. Trójkolorowe popełniały coraz więcej błędów. Cazaute pomyliła się na zagrywce (17:22). Po ataku Zhu Ting na czystej siatce Chiny miały pierwszą piłkę meczową. To właśnie ona zamknęła ten mecz skutecznym uderzeniem (25:19). Azjatki zapewniły sobie tym zwycięstwem awans do ćwierćfinału.
Francja – Chiny 0:3
(18:25, 16:25, 19:25)
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy A igrzysk olimpijskich siatkarek
Artykuł Igrzyska olimpijskie: Chinki zgodnie z planem, Francuzki nie sprawiły niespodzianki pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.