W grze o medale w Mysłowicach zabrakło polskich duetów. Nie oznacza to jednak, że biało-czerwone pary zakończyły zmagania. Rywalizację o jak najwyższą lokatę otworzyły Julia Czuryło i Zuzanna Rapczyńska, które przegrały z Włoszkami. Więcej szczęścia miały Julia Radelczuk i Paulina Łabuz, której w tie-breaku udało się pokonać Greczynki. Duet Radelczuk/Łabuz czeka jeszcze spotkanie o 5. miejsce.
Jako pierwsze do dzisiejszej gry o jak najwyższą lokatę przystąpiły Julia Czuryło i Zuzanna Rapczyńska. Rywalkami Polek na tym etapie były Włoszki – Aliotta/Moretti. Obie ekipy spotkały się ze sobą w fazie grupowej, wówczas w dwóch setach lepsze okazały się biało-czerwone.
Początek spotkania ułożył się po myśli reprezentantek Polski, które pewnie rozpoczęły swoje ostatnie spotkanie w czempionacie. Mimo wszystko Włoszki również nie spuszczały z tonu. O wygranej Polek zadecydowały dosłownie detale. Oponentki przede wszystkim popełniły zbyt dużo błędów, co przełożyło się na ich porażkę 18:21.
W drugim secie los okazał się łaskawszy dla Włoszek, które znakomicie prezentowały się w polu serwisowym (6 asów). Polskie siatkarki dążyły do tego, aby zamknąć wynik spotkania w dwóch setach, lecz ta sztuka im się nie udała. Set zakończył się ponownie rezultatem 21:18, tyle tylko, że tym razem ze zwycięstwa cieszyły się reprezentantki Włochy. Tie-break Polkom po prostu nie wyszedł. Dały się zdominować zagrywką i w bloku, co szybko przechyliło szalę zwycięstwa na stronę Włoszek (15:9).
Zuzanna Rapczyńska zdobyła 20 punktów (4 asy). Julia Czuryło punktowała 9 razy (1 blok, 2 asy). Po drugiej stronie siatki zarówno Asia Aliotta, jak i Linda Moretti, zdobyły po 18 oczek.
Czuryło/Rapczyńska (POL) – Aliotta/Moretti (ITA) 1:2
(21:18, 18:21, 9:15)
Julia Radelczuk i Paulina Łabuz aż do ćwierćfinału były nie do zatrzymania. Wtedy polskie siatkarki poległy jednak w starciu z Francuzkami, przez co podzieliły los koleżanek, walcząc ostatniego dnia nie o medale, lecz o lokatę. W ostatnim dniu naprzeciwko biało-czerwonych stanęły Greczynki – Alexoglou/Paschalaki, które w grupie pokonały Zuzannę Przybyszewską i Aleksandrę Wolny.
Obie strony bardzo dobrze rozpoczęły spotkanie i choć początkowo wynik oscylował wokół remisu, to na dystansie lepsze okazały się biało-czerwone. Polkom dużo dała znakomita forma na zagrywce, dodatkowo przeciwniczki nie stroniły od prostych błędów. To wszystko w połączniu z konsekwentną grą w ofensywie dało polskim siatkarkom pewną wygraną 21:16. W drugiej odsłonie meczu Greczynki fantastycznie się odbudowały. Poprawiły wcześniejsze niedociągnięcia i całkowicie opanowały siatkę. Pewne siebie biało-czerwone natomiast popełniły zbyt dużo błędów, aby myśleć o wygranej. Set padł łupem greckich siatkarek, które zwyciężyły 21:17.
O losach kolejnego spotkania także zadecydował tie-break, tym razem bardziej udany dla polskiego duetu. Wypracowana w trakcie przewaga dała Polkom dużą kontrolę w końcówce, a set zakończył się wynikiem 15:12.
Rewelacyjne zawody rozegrała Julia Radelczuk, autorka aż 26 punktów (8 asów). Droga z Polek, Paulina Łabuz, punktowała 18 razy. Wśród Greczynek skuteczniejsza okazała się Eleni Alexoglou, która zdobyła 16 punktów. Myrto Paschalaki nieco gorzej – 15 oczek. Wygrana oznacza, że biało-czerwone zagrają jeszcze o 5. miejsce. Ich rywalkami będą Hiszpanki – Izuzquiza/Carro M.
Łabuz/Redelczuk (POL) – Alexoglou/Paschalaki (GRE) 2:1
(21:16, 17:21, 15:12)
Zobacz również:
Plażowe ME U20: Wszystkie biało-czerwone duety poza strefą medalową
Artykuł Plażowe ME U20: Jedna para na plus, druga na minus. Radelczuk i Łabuz zagrają o 5. miejsce pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.