Uwierzył w nią dopiero Stefano Lavarini. Wcześniej ciężko pracowała, by w ogóle otrzymać powołanie do reprezentacji Polski, a gdy już je dostała – dała z siebie nawet więcej, niż ktokolwiek by oczekiwał. Na co dzień broni barw KS DevelopResu Rzeszów, a w Paryżu będzie ogromnym wsparciem w obronie i być może w przyjęciu.
Imię i nazwisko: Aleksandra Szczygłowska
Data urodzenia: 22 marca 1998 r.
Miejsce urodzenia: Elbląg
Narodowość: polska
Aktualny klub: KS DevelopRes Rzeszów
Pozycja: libero
Wzrost: 172 cm
Waga: 58 kg
Pochodzi z Elbląga, więc swoją karierę zawodniczki rozpoczynała właśnie tam, w Truso Elbląg. Przez wiele lat szlifowała formę i przygotowywała się do poważnego grania – te nastąpiło już w sezonie 2017/2018. Wówczas jako 19-latka wstąpiła w szeregi klubu Budowlanych Toruń, który rywalizował w Tauron Lidze. Sukcesy przyszły jednak trochę później, a sama siatkarka musiała cofnąć się o krok zwany pierwszą ligą, by wrócić do ekstraklasy po pierwsze medale.
Od 2021 roku jest zawodniczką klubu z Rzeszowa. O ile w Bielsku-Białej grała niewiele (rozegrała 21 setów), to w podkarpackim zespole stała się główną libero i była faworytką Stephane’a Antigi na tej pozycji. Dołączenie do czołowego zespołu Tauron Ligi sprawiło, że pojawiła się na świeczniku i zwróciła swoją grą uwagę trenera reprezentacji Polski. Stefano Lavarini jako pierwszy powołał elblążankę do narodowej kadry.
Ciężka praca popłaca, ale popłaca również pokora. Szczygłowska sama często mówi, że nie dowierzała w powołanie do reprezentacji mimo świetnego sezonu 2021/2022 w swoim wykonaniu. Telefon od włoskiego szkoleniowca dostała właśnie dwa lata temu, a po raz pierwszy w biało-czerwonej koszulce na boisko wyszła w meczu Ligi Narodów przeciwko Koreankom. Wtedy jeszcze nikt się nie spodziewał, że tak szybko wyrośnie nam libero pokroju Marii Stenzel.
W ówczesnym sezonie była jeszcze trochę zagubiona, onieśmielona byciem w reprezentacji. Ale grała obiecująco. Stefano Lavarini widział w niej potencjał do pracy na kolejne lata i nie zapomniał o niej w sezonie olimpijskim. Jak się później okazało, szczęściem w nieszczęściu była jej obecność. Podstawowa libero reprezentacji – Maria Stenzel – doznała silnego zapalenia wyrostka robaczkowego, po operacji czekał ją okres rekonwalescencji i długiej przerwy od grania. Zmartwienie dotyczyło jednak tylko jej zdrowia, bo zastępstwo na boisku drużyna miała niesamowicie mocne.
Aleksandra Szczygłowska w Lidze Narodów grała jak z nut. Niesamowicie wywiązała się z roli pierwszej libero pod nieobecność kadrowej koleżanki. Do tego potrafiła dorównać rozgrywającym i wystawić piłkę do ataku. Polki zdobyły drugi brązowy medal z rzędu, a 26-latka została najlepiej broniącą turnieju.
Choć Maria Stenzel przez ostatnie lata była tą pierwszą to jej pozycja nie jest niezachwiana. Stefano Lavarini poznał się na Szczygłowskiej i wie, że którejkolwiek z tej dwójki libero nie wystawi na boisko, każda da z siebie wszystko. Obie świetnie się dopełniają, a szkoleniowiec prawdopodobnie wykorzysta to w najlepszy możliwy sposób – wzmocni przyjęcie, wystawiając jedną na libero, a drugą uwzględniając w protokole meczowym jako przyjmującą. Robił to już nie raz i przynosiło to efekty, więc czemu w Paryżu miałoby być inaczej?
Jak u większości siatkarek, sport w jej rodzinie był i jest tradycją. Tata w latach młodości wiązał przyszłość z piłką nożną, mama trenowała piłkę ręczną, a młodszy
brat poszedł w ślady Oli i również gra w siatkówkę.
Polska libero z piłką umie robić wiele, nie tylko dobrze bronić. Całkiem dobrze radzi sobie w piłkę nożną, ale umie także żonglować.
2024 – najlepiej broniąca turnieju Ligi Narodów
Zobacz również:
Igrzyska olimpijskie: Maria Stenzel – wielka wygrana
Artykuł Igrzyska olimpijskie: Aleksandra Szczygłowska – od zmienniczki do bohaterki sezonu pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.