– Trafiłem do klubu, który rywalizował w pierwszej części tabeli ligi czeskiej oraz w europejskich pucharach. Miałem więc czego się uczyć i gdzie zbierać doświadczenie – podsumował swoją przygodę w Aero Odolena Voda Marcin Kryś, który w nowym sezonie będzie prowadził Olimpię Sulęcin. Dwa lata zbierania czeskich doświadczeń Za panem dwa lata pracy w Aero […]
Artykuł Marcin Kryś o powrocie do Polski: Przyszedł moment, w którym potrzebowałem zmiany [wywiad] pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
– Trafiłem do klubu, który rywalizował w pierwszej części tabeli ligi czeskiej oraz w europejskich pucharach. Miałem więc czego się uczyć i gdzie zbierać doświadczenie – podsumował swoją przygodę w Aero Odolena Voda Marcin Kryś, który w nowym sezonie będzie prowadził Olimpię Sulęcin.
Za panem dwa lata pracy w Aero Odolena Voda. Jak pan będzie wspominał ten okres?
Marcin Kryś: Był to dla mnie bardzo pożyteczny czas. W tych dwóch sezonach zebrałem bardzo dużo doświadczenia. Myślę, że był to także bardzo udany okres dla klubu. Przyszedł jednak moment, w którym potrzebowałem zmiany. Pojawiła się oferta z Polski, więc było nad czym rozważać.
Czyli praca w lidze czeskiej dla pana jako trenera, który nie miał wcześniej zbyt dużego doświadczenia szkoleniowego, była owocnym etapem w trenerskiej karierze?
– Na pewno było to dla mnie duże wyzwanie, ponieważ do ligi czeskiej przenosiłem się z polskiej II ligi. Trafiłem do klubu, który rywalizował w pierwszej części tabeli ligi czeskiej oraz w europejskich pucharach. Miałem więc czego się uczyć i gdzie zbierać doświadczenie.
A co panu najbardziej zapadło w pamięci podczas tych dwóch lat pracy w Aero Odolenej Vodzie?
– Cenna dla mnie była gra w Challenge Cup. W drugim sezonie dostaliśmy się też do finału Pucharu Czech. Był to sukces zarówno dla mnie, jak i dla klubu. Na pewno to zapamiętam najbardziej z tych dwóch sezonów. W zespole miałem zagranicznych zawodników, co było dla mnie też ważnym doświadczeniem. Na szczęście wszystko udało mi się tak, jak sobie zaplanowałem.
Ale było to bardziej wyzwanie komunikacyjne czy w sensie stworzenia odpowiedniej atmosfery w drużynie, w której są zawodnicy z różnych krajów?
– Myślę, że z komunikacją nie było problemu. Większym wyzwaniem było zbudowanie odpowiedniej atmosfery i stworzenie w jedną całość drużyny składającej się z zawodników pochodzących z różnych krajów.
Uznał pan, że potrzebny jest nowy bodziec?
– Miałem możliwość zostać jeszcze na jeden sezon w Aero Odolenej Vodzie, ale pojawiła się oferta z Polski. Przeanalizowałem ją i pomyślałem sobie, że nadszedł czas, żeby sprawdzić swoje umiejętności trenerskie, które uzyskałem, w naszym kraju.
Poprzeczka w I lidze, gdzie został pan trenerem Olimpii Sulęcin, powędruje wyżej?
– Myślę, że dla mnie jest to kroczek w przód. Na pewno poziom siatkarski w Polsce jest dużo wyższy niż w Czechach. Poza tym zainteresowanie tym sportem w Polsce jest nieporównywalnie większe niż w Czechach, gdzie siatkówka jest sportem niszowym.
Kilka ważnych ogniw w międzysezonowej przerwie opuściło Olimpię Sulęcin. Drużyna została solidnie przemeblowana. Jaki to według pana będzie zespół?
– Na pewno będzie to mieszanka doświadczenia z młodością, bo w zespole będziemy mieli zarówno starszych, jak i młodych oraz perspektywicznych zawodników. Bardzo ważne dla mnie również było to, aby w składzie znaleźli się wychowankowie. W zespole będą zawodnicy, którzy spędzą w Sulęcinie już drugi lub trzeci sezon, co świadczy o tym, że jest to dla nich dobre miejsce do rozwoju. Na pewno stworzymy ciekawą drużynę.
Chociaż wyzwania czekają na was spore, bo aż cztery zespoły spadną do II ligi.
– Będzie to specyficzny i trudny sezon, zupełnie inny niż wszystkie poprzednie. Mimo wszystko uważam, że nie powinniśmy obierać sobie za cel jedynie utrzymania w rozgrywkach. Należy sobie stawiać ambitne cele. Utrzymanie po prostu musi się stać, a głównym zadaniem dla nas będzie optymalne przygotowanie się do każdego pojedynczego meczu i wygranie ich jak najwięcej, a co nam to da? Zobaczymy na koniec sezonu.
Kiedy startujecie z przygotowaniami?
– Przygotowania zaczniemy 22 lipca. Aleks Kłysz nie dostał się do kadry U22 na mistrzostwa Europy, a Fabian Leitermeier przebywał na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Niemiec, ale już wrócił, więc powinienem mieć wszystkich chłopaków do dyspozycji. Musimy od razu zacząć z wysokiego „c” i w pełni zaangażowania. Czekamy na start przygotowań, bo chcemy już zabrać się do pracy.
Zobacz również
Marcin Kryś: Liga czeska z roku na rok się rozwija
Artykuł Marcin Kryś o powrocie do Polski: Przyszedł moment, w którym potrzebowałem zmiany [wywiad] pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.