– Myślę, że grupa nie jest zła. Wiadomo jednak, że jest też wymagająca. Reprezentacja Japonii pięknie pokazała się w Lidze Narodów. To przeciwnik, z którym trzeba utrzymać koncentrację przez cały mecz. Niewiele więcej trzeba dodać o drużynie z Brazylii – powiedziała w rozmowie ze Strefą Siatkówki Natalia Mędrzyk, przyjmująca reprezentacji Polski.
Krzysztof Sarna (Strefa Siatkówki): Z czym kojarzą ci się igrzyska olimpijskie?
Natalia Mędrzyk: – Igrzyska olimpijskie kojarzą mi się z wyjątkowym wydarzeniem dla każdego sportowca. Na pewno do tej pory byłam widzką. Myślę, że każdy z nas ogląda igrzyska. Nie znam człowieka, który nie ogląda tego turnieju i nie kibicuje Polakom. Dotychczas turniej ten kojarzył mi się z telewizją i oglądaniem tych wspaniałych sportowców. Myślę, że teraz będę miała inne wspomnienia.
Sarina Nishida zapowiedziała, że igrzyska olimpijskie będą dla niej ostatnim turniejem w karierze, a także że postawi całą swoją karierę na szali dla igrzysk . Czy ty również byłabyś w stanie użyć takich samych słów?
– Myślę, że tak. Zależy również, co miała na myśli, ale jestem zdania, że większość sportowców będzie powtarzała to samo. To wyjątkowe wydarzenie. W tej chwili spełniamy swoje marzenia. Mam nadzieję, że za jakiś czas będziemy wspominać także dobry wynik na tych igrzyskach.
Już od samego początku sezonu byłaś oceniana mianem jednej z największych wygranych. Czy teraz, po powołaniu na turniej do Paryża sama mogłabyś tak o sobie powiedzieć?
– Oczywiście, że tak. To nie jest coś, czego się spodziewałam. Tym bardziej doceniam fakt, że mogę tu być i tym bardziej się cieszę, że jestem w tej trzynastce. Nie ukrywam, że zrobię wszystko, żeby zaprezentować się jak najlepiej.
Twoja forma z meczu na mecz regularnie wzrastała. Spodziewałaś się zatem, że uda się wywalczyć powołanie?
– Zawsze podchodzę z chłodną głową do takich rzeczy, więc lubię się krytykować w głowie (śmiech). Wiem, że mam nad czym pracować. Natomiast z turnieju na turniej wiedziałam, jaka jest moja rola w zespole, było to dla mnie trochę bardziej oczywiste. Natomiast do końca zawsze wszystko mogło się wydarzyć. Na końcu cieszę się, że to trener wybrał mnie.
Byłaś zaskoczona momentami, w których szło ci wybitnie?
– Zaskoczona może nie, bo człowiek czuje, kiedy jest w formie. W tym sezonie czułam się dobrze fizycznie, tak więc wydaje mi się, że to zaprocentowało na grę w kadrze.
Jak wyglądał ostatni tydzień w waszej kadrze? Czy może unosiła się gęstsza atmosfera w związku z niepewnością niektórych zawodniczek?
– Osobiście nie widziałam tego po zawodniczkach. Widziałam to po sztabie. Myślę, że sztab miał wiele nieprzespanych nocy. Chyba każda to potwierdzi, że było widać zmęczenie trenerów główkowaniem każdej możliwej opcji. Wiadomo, że dla nikogo ta decyzja nie byłaby świetną decyzją. Każdy mógłby czuć się pokrzywdzony. Mamy na tyle szeroki zespół w tej chwili, że na pewno nie było łatwe wybrać trzynastkę. Szkoda, że niestety nie może jechać czternaście.
Jak w pierwszym momencie zareagowałyście na losowanie grup igrzysk olimpijskich? Czy były już okazje do pierwszych analiz?
– Myślę, że grupa nie jest zła. Wiadomo jednak, że jest też wymagająca. Reprezentacja Japonii pięknie pokazała się w Lidze Narodów. To przeciwnik, z którym trzeba utrzymać koncentrację przez cały mecz. Niewiele więcej trzeba dodać o drużynie z Brazylii. Jest to zespół z górnej półki, więc na pewno trzeba będzie się postarać tak, jak zrobiliśmy to w meczu o 3. miejsce. Jeśli chodzi o nas, to nie przeraża nas ta grupa, natomiast wiem, że trzeba dać z siebie wszystko.
Fakt, że pokonałyście Japonki oraz w meczu o brąz Ligi Narodów Brazylijki dodatkowo was buduje, czy oddzielacie go grubą kreską?
– Myślę, że na pewno buduje nas wygrana z reprezentacją Brazylii. Mam wrażenie, że kiedy wygrałyśmy z Japonkami, to nie miały one swojego dnia. Na pewno spodziewam się od nich lepszego meczu. To dwa zespoły, których trzeba się odrobinę obawiać, więc nasza w tym rola, żeby wygrać i zaprezentować się jak najlepiej.
W trakcie Ligi Narodów widocznie pięłyście się w rankingu FIVB, zajmując historyczne dla polskiej siatkówki miejsca. Przywiązywałaś do tego szczególną uwagę, czy w ogóle te awanse nie sprawiały na tobie żadnego wrażenia?
– Dla mnie jest to coś fantastycznego. Kilka lat temu ta reprezentacja nie widziałaby takich miejsc. Taki wzrost w rankingu jest wielką historią. Tak samo wielką historią jest wywalczony w zeszłym roku awans na igrzyska olimpijskie. Myślę, że przez te kilka lat ta reprezentacja przeszła wielką metamorfozę.
Dopiero co ogłoszony został także twój nowy klub, a więc ŁKS Commercecon Łódź. Tak więc w nadchodzącym sezonie nic się nie zmienia i w dalszym ciągu walczyć będziesz o najwyższe cele?
– Tak. Myślę, że ŁKS od wielu lat jest czołówce ligi. Nie była to dla mnie decyzja trudna do podjęcia.
Zobacz również:
Nie była pewna miejsca w składzie. Smarzek: Starałam się nastawiać na najgorsze
Artykuł Natalia Mędrzyk o rankingu FIVB: Kilka lat temu ta reprezentacja nie widziałaby takich miejsc [wywiad] pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.