Po kompromitacji TEXOM Stali Rzeszów w Łodzi nastąpiło przesilenie. Słowa menadżera drużyny Pawła Piskorza: żenada, wstyd, frajerstwo mówiły wszystko, więc w końcu uderzono ręką w stół. Zespół tydzień później pokonał INNPRO ROW Rybnik, który celuje w awans do PGE Ekstraligi, a bohaterem został Nicki Pedersen. Ten sam, który miał wprowadzać złą atmosferę i na którego bardzo narzekano. Niektórzy kibice domagali się nawet odstawienia go od składu. 3-krotny mistrz świata odpowiedział im w najlepszym możliwym stylu.