Faza play-off tegorocznej PlusLigi coraz bliżej, a wraz z nią wielkie emocje na boiskach. W ramach 27. kolejki niespodziankę sprawiła PSG Stal Nysa, która na wyjazdowym meczu pokonała Trefl Gdańsk 1:3. – Bycie w playoffach to jedno, ale jeśli mamy ku temu szansę, aby sobie w miarę możliwości wywalczyć jak najlepszą pozycję na start play-offów, to jest też druga rzecz. – skomentował po meczu Kewin Sasak.
Trefl Gdańsk wychodził na boisko w roli zdecydowanego faworyta. Dodatkowo grali u siebie, przy niemalże pełnej hali. Kibice dopisali, ale na drodze stanęła bardzo dobra dyspozycja dnia PSG Stali Nysa. – Myślę, że w pierwszym secie graliśmy punkt za punkt, ale mieliśmy tą przewagę, że po prostu prowadziliśmy więc grało się łatwiej. Od drugiego seta tak naprawdę każdy set goniliśmy bo przeciwnikom udawało się wypracować kilkupunktową przewagę. Oczywiście z drużyną, która przysłowiowo „kopie” na zagrywce gra się dużo ciężej, zwłaszcza, jeśli prowadzą. – podsumował w rozmowie z klubowymi mediami Sasak.
Gdańszczanie awans do fazy play-off mają już zagwarantowany. Inaczej ma się natomiast sytuacja Stali Nysa, która musi o niego jeszcze zawalczyć. Ich determinacja o każdy punkt jest więc bardzo wysoka. – Przede wszystkim myślę, że taki mecz to jest typowy mecz, w którym drużyna przyjezdna walczy o udział w play-offach i będzie pokazywała wszystko, co ma najlepsze. Myślę, że ten mecz i każdy następny będzie wyglądał tak samo czyli to nie będą zdobywane łatwo punkty, tylko każdy trzeba będzie na siłę wydrzeć przeciwnikowi. – zapowiada atakujący Trefla Gdańsk.
Pomimo pewnego awansu, każdy punkt dla drużyn ze szczytu tabeli PlusLigi jest nadal na wagę złota. Walka w fazie play-off będzie z pewnością niezwykle zacięta, bo aktualny sezon jest też mocno wyrównany. Lepsza pozycja dająca awans może więc trochę ułatwić dalsze rozgrywki i zwiększyć szanse na medale. – My też chcemy znaleźć się w tych play-offach zajmując jak najlepsze i najdogodniejsze miejsce i o to będziemy walczyć. Szkoda, że dzisiaj się nie udało. Dopisali kibice, bo prawie pełna Ergo Arena to się nie zdarza zbyt często, a jak się już zdarza, to emocje i cała atmosfera jest na najwyższym poziomie. Czuliśmy ten doping od kibiców. Jest to bardzo pomocne, zwłaszcza w tych meczach na żyletki, bardzo nas to cieszy przede wszystkim. – dodał Sasak.
Zobacz również:
Konarski: Postaramy się zdobyć jakieś punkty
Artykuł Kewin Sasak: Czuliśmy ten doping od kibiców pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
