Zbliża się sezon żużlowy, więc tradycyjnie kluby szukają ludzi do współpracy. Wirażowi, podprowadzające czy osoby pomagające przy organizacji treningów - takich najczęściej się szuka. Kluby mają spore wymagania, niektórzy żądają naprawdę wielu kwalifikacji i cech charakteru. W ogłoszeniach jak zawsze brakuje kluczowego fragmentu, czyli tego dotyczącego zarobków. Bo zarobki w tej "pracy" często nie są przewidziane. I to jest plaga środowiska żużlowego.