– Wiedziałyśmy, z jakim przeciwnikiem się mierzymy. Miałyśmy świadomość tego, że kluczem będzie zagrywka. ŁKS tak samo na początku pierwszego seta przycisnął nas zagrywką. Później nie mogłyśmy ich dogonić. Następnie w drugiej partii role się odwróciły i był to swego rodzaju rollercoaster – powiedziała Strefie Siatkówki po zdobyciu Pucharu Polski Nikola Abramajtys, środkowa BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała.
BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała sięgnął po dziewiąty w swojej historii Puchar Polski. Ekipa z województwa śląskiego po piętnastu latach ponownie stanęła na podium turnieju finałowego.
– Czuję się super. Trudno to opisać słowami. Naprawdę nie wiem, co powiedzieć. Jestem bardzo szczęśliwa i dumna z tego zespołu za to, jaką wykonał pracę. Jako klub i zespół ewoluujemy od kilku sezonów, z czego się cieszę – powiedziała w rozmowie ze Strefą Siatkówki Nikola Abramajtys, środkowa BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała.
Podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka w decydującym o Pucharze Polski meczu pokonały ŁKS Commercecon Łódź 3:2. Sama batalia to jednak rollercoaster sporych wymiarów, bowiem żadna z drużyn nie wygrywała w pojedynku dwoma setami. Nie wliczając trzeciej partii, każda z nich zaczynała się od prowadzenia 3:0 bądź 4:0 na korzyść ŁKS-u bądź BKS-u.
– Wiedziałyśmy, z jakim przeciwnikiem się mierzymy. Miałyśmy świadomość tego, że kluczem będzie zagrywka. ŁKS tak samo na początku pierwszego seta przycisnął nas zagrywką. Później nie mogłyśmy ich dogonić. Następnie w drugiej partii role się odwróciły i był to swego rodzaju rollercoaster – potwierdziła środkowa zdobywczyń Pucharu Polski.
Mówiąc i myśląc o finale Pucharu Polski kobiet w 2024 roku, należy przede wszystkim mieć na uwadze trzeciego seta. Łodzianki prowadziły w nim 17:9 oraz 19:12. Jednakże czas wzięty przez Bartłomieja Piekarczyka przy stanie 9:16 zaczął procentować wraz z czasem. Przy serii zagrywek Kertu Łask BKS nie tylko odrobił straty, ale też wygrał partię 25:23.
– Wiemy jaką zagrywką dysponuje Kertu. Posiada zielone światło od trenera i ma pushować w polu serwisowym. Wiedziałam, że jesteśmy w stanie odrobić jeszcze tę stratę i wyjść zwycięsko z tego seta – przyznała środkowa BKS-u.
Dla Nikoli Abramajtys jest to drugi w jej dotychczasowej karierze Puchar Polski. Środkowa bloku sięgnęła po niego także w sezonie 2016/2017, kiedy reprezentowała barwy Grupy Azoty Chemika Police. Które trofeum smakuje zatem lepiej?
– Szczerze mówiąc, lepiej smakuje ten drugi Puchar Polski, zdobyty z BKS-em. Miałam większy udział w zdobyciu z tego pucharu. Nic, tylko się cieszymy – mówiła 27-latka.
Bielszczanki wiele czasu na świętowanie i odpoczynek nie mają, ponieważ tylko poniedziałek (18 marca) będzie dla nich dniem wolnym. We wtorek wracają już do treningów, wszak w sobotę, 23 marca rozpoczną rywalizację w ćwierćfinale mistrzostw Polski z UNI Opole. Z UNI Opole, z którym BKS wygrał 3:0 w półfinale Pucharu Polski. Ćwierćfinałowa rywalizacja toczyć się będzie do dwóch zwycięstw.
– Przede wszystkim musimy skupić się na swojej grze. Mierzyliśmy się z UNI Opole już nie raz w tym sezonie. Wiem, że jeśli zagramy swoją siatkówkę, wówczas wynik będzie po naszej stronie – zakończyła Nikola Abramajtys.
Zobacz również:
Pierwszy puchar w karierze. Nowicka: to do mnie nie dociera
Artykuł Środkowa BKS-u: Od kilku sezonów ewoluujemy pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.