Zespół MKS-u Kalisz do Łodzi przyjechał tylko z jedną zdolną do gry środkową, mimo tego pokonał Budowlanych Łódź 3:1. Łodzianki grały bez reprezentantki Polski, Moniki Fedusio i wygrały pierwszego seta, w kolejnych lepsze jednak były kaliszanki. Gospodynie w trzecim secie prowadziły już 17:9, jednak straciły tę przewagę i przegrały również tę partię.
Kaliszanki kilka dni przed przyjazdem na mecz towarzyski do Łodzi pokonały pierwszoligowy zespół Energetyka Poznań 3:1. Tym razem było nieco trudniej, bo ich rywalem była czwarta drużyna poprzedniego sezonu. Pokazał to już początek meczu, gdy przyjezdne po sporych problemach w przyjęciu zagrywki przegrywały 0:5. Dopiero Karolina Drużkowska dała swojemu zespołowi sygnał do odrabiania strat – po ataku Aleksandry Rasińskiej MKS miał już tylko dwa punkty straty (7:9), a po bloku na Aleksandrze Kazale był już remis 11:11. Łodzianki potem jednak znów odskoczyły rywalkom, wykorzystując ich błędy w przyjęciu – po punktowej zagrywce Dominiki Sobolskiej-Tarasowej było już 19:13. W końcówce jeszcze ataki Aleksandry Wójcik poderwały zespół z Kalisza do walki, było już jednak zbyt późno na odrobienie strat. Budowlani po ataku Aleksandry Kazały wygrali 25:22.
Drugiego seta zespół z Łodzi rozpoczął z Julią Kąkol, Judytą Gawlak, Justyną Kędziorą i Darią Skomorowską w składzie. Kaliszanki, grając bardzo dobrze blokiem szybko wyszły na prowadzenie 8:3 i trener Maciej Biernat zdecydował się przerwać grę. Zespół Budowlanych nie radził sobie z mocnymi zagrywkami Aleksandry Rasińskiej i przewaga przyjezdnych rosła. Gdy tylko zespół z Łodzi zdobył trzy punkty z rzędu (8:13) o przerwę poprosił trener Marcin Widera. Budowlani nie zwalniani i tempa i po asie serwisowym Justyny Kędziory doprowadzili do remisu 15:15. Obie strony popełniały sporo błędów w ataku, ale to MKS w końcówce szybciej opanował nerwy i prowadził 22:18, a po bloku na Melis Durul wygrał tego seta do 19.
Trzeci set spotkania rozpoczął się od gry punkt za punkt, gdy tylko Budowlani odskoczyli na dwa punkty (8:6), trener Widera natychmiast poprosił o przerwę. Niewiele to pomogło, kaliszanki znów miały problem z przyjęciem zagrywki, a przewaga łodzianek systematycznie rosła (13:8). Po asie serwisowym Melis Durul Budowlani prowadzili już 17:9, a gra MKS-u całkowicie się posypała. Mimo to łodzianki podały rywalkom rękę i ich przewaga zmalała do dwóch punktów (22:20). Po chwili po autowym ataku Adrianny Kukulskiej był już remis 22:22. Chociaż kilka minut wcześniej wydawało się to niemożliwe, MKS wygrał tego seta 25:23 po punktowej zagrywce Rasińskiej.
W czwartym secie zespół z Kalisza po dwóch asach serwisowych Aleksandry Wójcik prowadził już 9:4. Kaliszanki mimo gry tylko z jedną środkową wydawały się mieć więcej sił i chęci i ich przewaga rosła. MKS wygrał tego seta 15:7 (tak umówili się trenerzy) i całe spotkanie 3:1.
Grot Budowlani Łódź – Energa MKS Kalisz 1:3
(25:22, 19:25, 23:25, 7:15)
Składy zespołów:
Budowlani: Lisiak, Kukulska 5, Łazowska (5), Durul (7), Kazała (8), Sobolska-Tarasowa (9), Łysiak (libero) oraz Polak, Kędziora (7), Kąkol (7) i Skomorowska (libero)
MKS: Drużkowska (15), Wójcik (12), Rasińska (12), Efimienko-Młotkowska (7), Grabka (2), Lemańczyk (libero) oraz Wawrzyniak, Kuligowska (11), Pajdak (libero) i Bartkowska (3)
Artykuł MKS Kalisz lepszy w sparingu od Budowlanych pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.